Jeśli nie przerywasz swoich treningów przy minusowej temperaturze i uwielbiasz biegać zimą, gdy wszyscy inni biegacze przeniosą się do hal treningowych, mamy dla Ciebie kilka rad dotyczących ubioru.
Na cebulkę.
Jak pokazaliście na naszej stronie na Facebooku, ubiór na cebulkę jest także popularny wśród początkujących biegaczy. To bardzo trafny wybór.
Ubiór na cebulkę, czyli w kilka warstw odzieży ma wiele niepodważalnych zalet. Po pierwsze, w dwóch cieńszych warstwach odzieży będzie nam cieplej niż w jednej grubszej. Dlaczego? Między warstwami ubioru pojawi się powietrze, które ogrzane przez nasze ciało, będzie nas dodatkowo chroniło przed chłodem z zewnątrz.
Kilka warstw odzieży pozwoli nam także na łatwiejszą regulację temperatury w sposób mechaniczny, czyli przez zdejmowanie i zakładanie kolejnych warstw 🙂 Może wydawać się to śmieszne, ale przecież latwiej zdjąć jedną z trzech koszulek, niż rozebrać się do naga z jednej grubej (szczególnie, gdy na zewnątrz jest minus 20 stopni).
Dziecko drogie, ubierz się!
Któż nie pamięta narzekań naszych mam na zbyt lekkie odzienie zimą? W wieku dziecięcym może i sprawdza się zasada „im cieplej, tym lepiej”, ale dla biegacza może być to wyrok zakończonego przedwcześnie treningu.
Na zimowy, biegowy trening powinniśmy ubiegać się według tej samej zasady, jaką stosujemy wiosną i latem, czyli ubieramy się tak, jakby na zewnątrz było 10 stopni więcej. Jeśli boisz się wyjść w taki mróz w kilku koszulkach i bluzie, rozgrzej się w domu i wyjdź na zewnątrz lekko rozgrzanym.
Co na nogi?
Nie da się ukryć, że bieganie boso w śniegu może mieć fatalne skutki dla zdrowia, dlatego polecamy zakładanie butów biegowych. Nie muszą to być typowo zimowe buty, jakich wiele pojawiło się na naszym rynku. Jeśli nie czujesz dyskomfortu, możesz używać tej samej pary butów przez cały rok.
W sprzedaży pojawiły się kilka lat temu wysokie buty do biegania, które teraz mają swoją zimową odmianę. Często są ocieplane lub specjalnie wzmacniane. Nie sponsoruje nas żadne firma produkująca obuwie, jednak z czystym sumieniem na zimowe treningi możemy polecić buty marki Salomon. Sprawdziliśmy je w terenie i spisują się wspaniale.
Nieprzemakalne są tylko gumowce.
Jakiś czas temu przeczytałem gdzieś w sieci, że nieprzemakalne są tylko gumowce. Jest w tym wiele prawdy, bo przecież nawet najlepszy but do biegania nie wytrzyma kilkudziesięciu kilometrów biegu w ulewie. Gdyby but był zupełnie nieprzemakalny, po treningu mielibyśmy pęcherze wielkości piłki ping-pongowej.
Jeśli Twoje treningi w zimie ograniczają się do kilku-kilometrowych biegów, możesz pokusić się o zakup specjalnych butów do biegania w zimie.
Biegaj z głową (zakrytą).
Większość ciepła, które tracisz podczas treningu, ucieka przez głowę. Może to dlatego, że podczas biegu sporo myślimy, a może dlatego, że głowa jest najwyżej… W każdym wypadku, musisz przekonać się do czapki do biegania lub znaleźć inny element odzieży, który zakryje Twoją głowę.
Chroń twarz.
Pamiętaj, że wiatr jest Twoim wrogiem. Najgorzej, gdy wieje Ci prosto w twarz. Nie dość, że biegnie się wtedy nie najlepiej, to dodatkowo możesz odmrozić sobie nos lub uszy. Podczas biegu, gdy organizm jest już mocno rozgrzany, możemy nie poczuć silnego mrozu na naszej twarzy.
Oprócz kominiarki, buffa (o którym za chwilę) czy czapki, smaruj twarz tłustym kremem. Pamiętaj, by unikać kremów nawilżających. Te, gdy wnikną w skórę, podczas biegu mogą zamarzać, powodując pęknięcia skóry i naczynek krwionośnych z którymi się zetkną. Dobra wazelina może pomóc bardziej niż najlepszy krem na zimę.
Buff, uff.
Jeśli lubisz egzotyczne części garderoby, to z całą pewnością pokonasz Buffa. Buff to potoczne określenie wielofunkcyjnego elementu garderoby, który może chronić naszą głowę, twarz i szyję (a nawet nadgarstek, piersi czy kostkę u nogi).
Buff to nazwa hiszpańskiej firmy, która po raz pierwszy opatentowała ten produkt i wciąż jest jego największym producentem. Popularnego Buffa możemy jednak kupić także w supermarketach sportowych i sklepach dla biegaczy pod inną marką. Buff jest wykonany z mikrofibry i ma naprawdę wiele zastosowań. Doskonale sprawdza się latem i zimą. Jego cena waha się od 25 do 100 złotych. Buff występuje w wielu wersjach (także z polarem). Zresztą zobaczcie sami:
Nogi i pupa.
Nogi mogą naprawdę zmarznąć podczas biegania. Mimo tego, że wykonują spora pracę i mięśnie nóg są dobrze rozgrzane, możesz poczuć dyskomfort, szczególnie przy temperaturach poniżej zera. Doskonale w takich warunkach sprawdzą się specjalne zimowe legginsy. Możesz je kupić w sklepach dla biegaczy lub np. sieci Decathlon.
Jeśli nie chcesz inwestować pieniędzy w zimowe spodnie lub legginsy, możesz skorzystać z zasady 'na cebulkę’ po raz kolejny. Załóż po prostu dwie pary swoich letnich legginsów (większe oczywiście na zewnątrz 🙂 i sprawdź, czy nie zmarzniesz. Możesz także pod spód założyć rajtuzy lub kalesony. Wszyscy tak robią i nic w tym zabawnego.
Jeśli pupa Ci zmarznie, zastanów się, czy nie byłoby Ci lepiej biegać w większej koszulce, którą możesz włożyć przecież w legginsy. Wtedy koszulka dodatkowo ogrzeje Ci plecy i pupę.
Bawełnie podziękujemy…
Zarówno bieganie zimą, jak i w innych porach roku powinno być dla nas przyjemnością. Bawełna na naszych plecach może sprawić, że tej przyjemności z biegania będzie znacznie mniej.
W bawełnę wsiąka wilgoć nie tylko z naszego ciała (pot), ale także wilgoć z otoczenia. Gdy mokra koszula zaczyna się ochładzać, do zapalenia płuc już nie daleko.
Zainwestuj zatem w co najmniej dwie koszulki z oddychającego materiału i noś je jako warstwy najbliższe ciału. Zimą będą odprowadzały wilgoć na zewnątrz.
Gdy pada i wieje.
Gdy z nieba sypie śnieg a wiatr ugina nam nogi, powinniśmy pomyśleć też o warstwie zewnętrznej. Dobra kurtka biegowa może być zarówno nieprzemakalna, jak i chronić od wiatru. Pamiętajmy jednak, że taka odzież jest dosyć droga. Jednak zakup dobrej kurtki lub bluzy biegowej może zastąpić kilka innych elementów odzieży.
A Ty, jak ubierasz się na trening?
Buff, to zwykła znana żołnierzom od komuny (a właściwie to jeszcze przed wojną) szalokominiarka dostępna za 3zł w internecie : p
Bieganie boso po śniegu nie musi kończyć się źle,sam biegałem wiele razy i nic mi nie jest, za to , wielce hartuje się organizm.
Ja zakładam rajstopy a na to spodenki. W zależności od temperatury dobieram sobie grubość, przeważnie przy 10 stopniach to zakładam 50den a jak chłodniej to grubsze aż do 200- 300den przy mrozach. Zaletą rajstop jest to, ze są tanie i wygodne. Gdy jest cieplej to biegam tylko w spodenkach. Jest mi ciepło i wygodnie i jednocześnie nie pocę się. Na górę standardowo od podkoszulek, po kurtkę.
Nigdy nie przeziębiłem się biegając a mam zasadę, aby nie biegać przy poniżej -15 stopni. W dwa lata temu, w zimę, zachorowałem na grypę, miałem trochę pracy do zrobienia, więc kupiłem coś w aptece i łykałem przez kolejne trzy dni. Nie zmieniło się nic. Tego trzeciego dnia, a dokładniej to w nocy, bo o dwudziestej czwartej, skończyłem projekt i mogłem iść biegać, było około -10 stopni. Obolały i osłabiony ubrałem buty, dres (kalesony i dwa longsleewy), czapkę i rękawiczki. Biegałem jak zwykle, godzinę. Wróciłem do domu jak nowo narodzony, szybki prysznic i do wyra. Rano byłem już zdrowy i pełen energii. To nie był pierwszy raz, gdy dobre bieganie wyleczyło mnie z grypy/przeziębienia. Ważne aby się nie zatrzymywać (zimno!), utrzymać dobre tempo (równy, spokojny, oddech.. szczególnie poniżej -5! – prędkość biegu jest mniej ważna). Mam dobrą wydolność, wytrzymałość i kondycję. Podczas choroby wiem, że dam radę takiemu wysiłkowi. Nawet najlepsze ubranie nie ochroni Cię przez zapaleniem płuc, jeśli nie jesteś odporny/odporna. Popracuj nad ciałem, a bawełna w zimie nie będzie problemem. A co do okrycia głowy, i „Większość ciepła, (…) ucieka przez głowę”. – Ucieka, bo głowa nie jest ubrana, jeśli będziemy biegać tylko w majtkach (w kurtce, czapce, rękawiczkach) to większość ciepła ucieknie przez nogi… . Odrobinę logiki. Eksperyment (co do głowy) przeprowadzali na radzieckich żołnierzach.. bez czapek. I dlatego wyszło im, że właśnie przez głowę ucieka większość ciepła. Do biegania ubieraj się jak na temperaturę o 10 stopni wyższą a głowę o 5 stopni niższą (jej nie da się rozgrzać mięśniami…. chyba, że potrafisz trzepotać uszami.
Popracuj nad ciałem, a bawełna w zimie nie będzie problemem. A co do okrycia głowy, i „Większość ciepła, (…) ucieka przez głowę”. – Ucieka, bo głowa nie jest ubrana, jeśli będziemy biegać tylko w majtkach (w kurtce, czapce, rękawiczkach) to większość ciepła ucieknie przez nogi… . Odrobinę logiki. Eksperyment (co do głowy) przeprowadzali na radzieckich żołnierzach.. bez czapek. I dlatego wyszło im, że właśnie przez głowę ucieka większość ciepła. Do biegania ubieraj się jak na temperaturę o 10 stopni wyższą a głowę o 5 stopni niższą (jej nie da się rozgrzać mięśniami…. chyba, że potrafisz trzepotać uszami.
Strój zależy od stopnia zaawansowania biegowego. Ja bardzo niedawno zacząłem biegać po 20-30min; póki co zainwestowałem w specjalistyczne buty, skarpety i rękawiczki. Przy pogodzie jaka jest obecnie (w najgorszym wypadku okolice 0 stopni) spodnie dresowe, bluza i ew. polar, czapka i szalik wystarczają. W specjalistycznych ciuchach jest na pewno wygodniej, ale po konsultacjach ze starymi wyjadaczami doszedłem do wniosku, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na rzeczy, których możliwości mogę przez długi czas nie wykorzystać.
Głowa jest opleciona gęstą siecią naczyń krwionośnych, dlatego ciepło tak szybko ucieka przez głowę. (@Wojciech)
Czy ktoś może miał Buffa? Noszę się z zamiarem zakupu, ale mają taaakie wybór… Polecacie coś na obecną porę roku?
Takie rzeczy o których tutaj piszecie mozna kupić w jednym z takich najbardziej dla mnie profesjonalnych sklepach http://sklep.sport-guru.pl/
I w sumie nie mogłam narzekać na bieganie przy -15 stopniach.
Biegam od 5 lat i najbardziej lubię biegać w zimie. Kiedyś używałem buffa ale to strata pieniędzy, obecnie używam zwykłej czapki polarowej albo bejsbolówki. Jak duży mróz to pod legginsy mam bieliznę termoaktywną. Kurtki reklamowane dla biegaczy nie zdają egzaminu podczas mrozów. Nadają się tylko gdy pada lekki deszczyk więc szkoda kasy. Po kilku latach biegania w plastikowych koszulkach biegam na powrót w bawełnianych i zakładam bawełnianą bluzę, bo one przynajmniej trzymają ciepło. Co do wilgoci – to poliester także wciąga wilgoć, więc wolę biegać w tym w czym przyjemnie.
Co prawda biegam od niedawna, ale dużo łażę. Używam Buffa od kilku lat, mam ich kilka. Oryginały bija na głowę tańsze ekwiwalenty użytymi materiałami, dobranymi rozmiarami do zastosowań itp. Podam jeden z przykładów. Czapkę zakładasz konkretną, dla aury. Jednak może się okazać że jest zbyt cienka bo zerwał sie wiatr. Buffa wystarczy przewiązać w inny sposób by z jednej warstwy zrobiły się dwie. @ Ania , tu masz recke Buffa letniego…ale mnie sie sprawdza tez w zimie….http://www.wyprawyodczapy.eu/2013/10/buff-uv-high-protection.html , a tutaj masz zimowego….ale na nasze potrzeby jest za gorący… http://www.wyprawyodczapy.eu/2013/04/buff-cyclone.html . Jakbyś miała pytania pytaj pod postami, w ten sposób może pomożemy tez innym.
Mnie najbardziej odpowiada bieganie zimą bo wtedy mniej się pocę. Nawet latem nie mam problemu z przewiewem w butach ale nawet jak bym zdjęła koszulkę to i tak bym się pociła bo od tego jest lato ale faktem jest że mimo że poci mi się większość ciała to i tak biegnę dalej ale jeżeli zaczęły by mi się pocić stopy to sami wiecie jak to wkurzające uczucie dlatego przez kilka tygodni szukałam butów idealnie przewiewnych i wybrałam New Balance możecie sami sprawdzić na pewno nie stracicie na tym teście.
Bieganie w zimie tylko w odpowiednim stroju, bo będzie dużo wygodniej i cieplej. Nie ma co zakładać pięciu bluz tylko wybrać się do sklepu sportowego i tam wybrać sobie odpowiedni zestaw. I nie zapominać o czapce!
No w sumie warto jest na to zwracać uwge