kobieta wiąże buty do bieganiaPoczątkujący biegacze dzielą się na dwie grupy: na tych, którzy złapali biegową zajawkę, więc kupują buty do biegania, oraz na tych, którzy kupują buty do biegania, aby złapać biegową zajawkę. Bez względu na to, jakim typem biegacza jesteś, szybko przekonasz się, że wybór pierwszego modelu biegowego nie jest prosty. Drugiego, trzeciego i czwartego – też nie. Aby ułatwić Ci poszukiwania ideału, zebraliśmy w jednym wpisie wszystko, co musisz wiedzieć o butach do biegania.

Bieganie wydaje się sportem, który nie wymaga ani szczególnych przygotowań, ani inwestycji w specjalistyczny sprzęt. Wystarczy założyć wygodny strój, wyjść z domu i po prostu pobiec, prawda? Każdy doświadczony biegacz przyzna, że tylko połowicznie. Można oszczędzić na spodniach czy koszulce, ale nie na butach – to właśnie one są najważniejszą częścią biegowego ekwipunku. Nie tylko zapewniają komfort treningu, ale też zmniejszają ryzyko kontuzji, które w przypadku początkujących biegaczy, zwłaszcza tych walczących z nadwagą, jest spore. W czasie biegania na Twoje ciało oddziałują siły będące nawet trzykrotnością wagi. Jeśli ważysz 80 kg, stopy muszą unieść 240 kg (i to przy każdym kroku!), a wraz ze wzrostem tempa wartość ta jeszcze się zwiększa.

Oczywiście – nie będziemy Cię przekonywać do zakupu butów za połowę pensji. Jeśli w najbliższym czasie nie zamierzasz przebiec maratonu, zaawansowane technologicznie modele z najwyższej możliwej półki nie będą Ci potrzebne. Zresztą – czy masz pewność, że zakochasz się w bieganiu na zabój i każda Twoja sportowa ścieżka już na zawsze będzie biegowa? Najprawdopodobniej nie. Na początek wystarczą Ci biegówki o rozsądnym stosunku jakości do ceny, np. od Nike, adidas, Reebok czy ASICS.

Sprawdź, na co zwrócić uwagę podczas poszukiwań ideału!

strój do biegania

Amortyzacja – dlaczego jest tak ważna w butach do biegania dla początkujących?

Wybierając swoje pierwsze biegówki, sporo naczytasz i nasłuchasz się o amortyzacji. Zdania co tego, jak ważną funkcję spełnia, są jednak w środowisku biegaczy mocno podzielone. Tym bardziej, że w ostatnim czasie zawrotną karierę robi tzw. bieganie naturalne – boso lub w butach całkowicie pozbawionych systemów amortyzujących (skrajnie minimalistyczne modele przypominają pięciopalczaste skarpetki, na widok których każdy uśmiecha się z pobłażaniem).

Zwolennicy tego trendu twierdzą, że nie potrzebujemy żadnych zaawansowanych technologii, ponieważ matka natura wyposażyła nas w naturalną amortyzację – podłużne i poprzeczne łuki tworzące podbicie stopy, które pod wpływem napięcia mięśni podczas ruchu pochłaniają wstrząsy lepiej niż najdroższe buty biegowe. Nasi przodkowie przecież polowali, uciekali przed drapieżnikami i przemieszczali się bez reeboków czy asicsów na nogach i dawali radę. To oczywiście prawda. Niestety – tylko połowiczna.

Bieganie z pięty a bieganie ze śródstopia

Bieganie przestało być dla nas naturalną formą aktywności. Całkowicie zastąpiło je chodzenie. Ruch, jaki musi wykonać stopa podczas spacerowania czy marszu, jest inny niż ten podczas biegu. Kiedy idziemy, najpierw stawiamy na ziemi piętę, powoli przetaczając stopę w kierunku palców, aby to z nich rozpocząć kolejny krok. To lądowanie na pięcie, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, powtarzamy potem w czasie biegania, o wiele bardziej obciążającego dla stawów, ścięgien i mięśni. Niestety – pozbywamy się wtedy naturalnej amortyzacji, o której wspomnieliśmy. Aby zrozumieć, o co chodzi, poskacz chwilę na palcach. Żaden problem, prawda? A teraz spróbuj wybić się do góry z pięt?

Bieganie „z pięty” powoduje, że przeciążenia, które oddziałują na stawy przy każdym kroku, musi przyjąć na siebie kostka, a potem kolano i biodro. Możemy je obrazowo porównać do fali uderzeniowej, ponieważ miejsca te, w przeciwieństwie do śródstopia, nie zostały wyposażone w mechanizmy pochłaniające drgania, a przez to są bardziej narażone na kontuzje. Zasada jest więc prosta – im mniej biegowego doświadczenia masz, tym lepszej amortyzacji w butach potrzebujesz. Z czasem, kiedy nauczysz się lądować na śródstopiu, zaawansowane systemy nie będą aż tak konieczne, ponieważ ich zadanie przejmie wysklepienie podbicia.

bieganie w parku

Ile amortyzacji w butach do biegania?

Odpowiedź nie jest oczywista, ponieważ to zależy – czynnik decydujący stanowi tutaj komfort. Poszukując butów biegowych, przymierz kilka modeli, najlepiej różnych marek. Stosowane przez sportowych gigantów systemy amortyzujące znacznie różnią się od siebie, przede wszystkim materiałem, sprężystością czy twardością. Inaczej na Twoje odczucie wygody wpłynie Max Air od Nike, a inaczej Boost adidasa czy GEL Asicsa, więc musisz przekonać się organoleptycznie, który z nich bardziej Ci odpowiada. Jeśli często biegasz po asfalcie, starasz się zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów, masz płaskostopie albo kontuzje kostki w kartotece, istnieje spore prawdopodobieństwo, że polubisz się z butami z większą amortyzacją.

Drop

Podczas poszukiwań idealnych butów biegowych nie raz spotkasz się z tym terminem. Drop to różnica wysokości między piętą a palcami. Im jest większa, tym więcej miejsca na system amortyzujący pozostaje pod piętą, więc obie te cechy zazwyczaj się ze sobą wiążą. Drop w klasycznych butach biegowych wynosi zwykle 10-12 mm, choć w ostatnich latach tendencja ta, pod wpływem trendu na bieganie naturalne, nieco się zmienia i coraz częściej marki proponują biegaczom modele o mniejszym, nawet 4-milimetrowym dropie. Biegówki tego typu, zwane minimalistycznymi, przeznaczone są jednak dla zaawansowanych biegaczy, ponieważ zmuszają mięśnie do wzmożonej pracy. Bieganie w nich bez wcześniejszego przygotowania z całą pewnością skończyłoby się bolesnymi zakwasami, a ze sporą dozą prawdopodobieństwa – także kontuzją przeciążeniową.

Elastyczność, stabilność i oddychalność

Na komfort noszenia butów biegowych wpływa nie tylko amortyzacja, ale też wynikające z ich konstrukcji trio: elastyczność cholewki i podeszwy, stabilność oraz oddychalność.

  1. Modele, które wykonane są z elastycznych, łatwo zginających się materiałów, lepiej współpracują ze stopą, ułatwiając i przyspieszając jej przetaczanie. Tę precyzję ruchu i dobre czucie nawierzchni szczególnie mocno doceniają doświadczeni biegacze, dążący do poprawy swoich wyników. Początkującym zazwyczaj poleca się buty nieco sztywniejsze, które lepiej izolują od nierówności podłoża i zapewniają stopie większe wsparcie.
  2. Podstawą stabilności jest przyczepność do podłoża, którą gwarantuje gumowy bieżnik z antypoślizgową powłoką, oraz to, jak mocno system sznurowania trzyma stopę.
  3. Za oddychalność odpowiadają materiały, z jakich wykonana jest cholewka oraz wyściółka. Szczególnie sprawną wentylację gwarantuje siatka mesh.

buty treningowe

Pronacja i supinacja

W wielu poradnikach dotyczących wyboru pierwszych butów biegowych przeczytasz o supinacji i pronacji. Te tajemniczo brzmiące terminy oznaczają ruch, jaki wykonuje stopa w kontakcie z podłożem. W momencie jej przetaczania się z pięty na palce kostka delikatnie przechyla się do wewnątrz – to właśnie pronacja. Jest naturalnym mechanizmem i służy amortyzacji przeciążeń oraz zachowaniu równowagi.

Problem pojawia się, gdy stopa przechyla się za mocno – mówimy wtedy o nadmiernej pronacji (nadpronacji), albo gdy przechyla się na zewnątrz – zachodzi wówczas supinacja. Te nieprawidłowości w budowie stóp mogą negatywnie wpływać na prawidłową technikę biegu, destabilizując krok i zwiększając ryzyko skręcenia stawu skokowego, a w dłuższej perspektywie czasu wywołując zwyrodnienia kostno-stawowe.

Czy to ściema?

Producenci obuwia sportowego zauważyli ten problem. W sklepach znajdziesz więc mnóstwo modeli dedykowanych pronatorom i supinatorom, które mają korygować wadę, a w internecie – setki poradników, jak sprawdzić, do jakiego grona należysz. Fizjoterapeuci zgodnie jednak przyznają, że to bardziej chwyt marketingowy niż realna pomoc. Dlaczego? Dlatego, że buty nie mogą samoczynnie zmienić pronacji. Jedyne, co robią, to chwilowe ustawienie stóp w odpowiedniej pozycji. Nie angażują przy tym mięśni, które coraz bardziej się „rozleniwiają” i osłabiają, niekiedy wywołując różne dolegliwości bólowe.

Czy to oznacza, że butów dla pronatorów albo supinatorów należy bezwzględnie unikać? Niekoniecznie… Obuwie tego typu może stać się elementem terapii. Jej podstawą zawsze są jednak ćwiczenia wzmacniające mięśnie stopy. Po buty czy wkładki ze wsparciem sięgaj więc po konsultacji z fizjoterapeutą i używaj ich wedle ustalonej przez niego „recepty”, np. co drugi-trzeci trening. Podczas wyboru pierwszych butów biegowych kieruj się po prostu wygodą.

mężczyzna wiąże buta biegowego

Jak dobrać rozmiar pierwszych butów biegowych?

Zanim przystąpisz do poszukiwań idealnych butów do biegania, określ długość swojej stopy – obrysuj jej kształt na kartce, a następnie zmierz skrajnie oddalone punkty. Do otrzymanego wyniku dodaj 1-1,5 cm – to „zapas”, dzięki któremu stopa może swobodnie pracować. Szukając odpowiedniego rozmiaru, porównuj wartość, którą uzyskałeś, z wartościami podanymi w tabelach producentów. Rozmiarówki poszczególnych marek mocno różnią się między sobą – nie zawsze dany rozmiar oznacza tę samą długość wkładki.

No dobrze. Wypatrzyłeś idealne buty, znalazłeś rozmiar, przymierzasz. Na co zwrócić uwagę? Po pierwsze – na luz w palcach. Biegówki nie mogą być za ciasne lub zbyt opięte w okolicach nosków, ponieważ w czasie biegu palce będą obijać się o ich sklepienie. Wcześniej czy później doprowadzi to do wystąpienia „czarnego paznokcia” – pojawienia się krwiaka i rozwarstwienia blaszki paznokciowej. Aby sprawdzić, czy masz w bucie odpowiedni luz, przesuń stopę maksymalnie do przodu i spróbuj wsunąć palec między piętę a zapiętek. Jeśli się nie mieści – rozmiar jest za mały. Jeśli możesz wsunąć 2 palce – za duży.

Po drugie – szerokość. But powinien mocno trzymać stopę w okolicy śródstopia. Na to nie ma jednak żadnego uniwersalnego przepisu. Musisz przymierzyć kilka różnych modeli i na podstawie odczuć stwierdzić, który z nich lepiej dopasowuje się do kształtu Twojej stopy i bardziej Ci odpowiada. Jeśli cokolwiek Cię uwiera albo uciska, nie łudź się, że w końcu przestanie. Nie przestanie – a w czasie biegu będzie uwierało i uciskało jeszcze mocniej.

Po trzecie – dopasowanie w pięcie. But nie może z niej spadać. Jeśli w czasie chodzenia czujesz, że pięta nie jest odpowiednio ustabilizowana, prawdopodobnie wybrałeś za duży rozmiar albo model z nieodpowiednio wyprofilowanym zapiętkiem.

Uff! Koniec. Mamy nadzieję, że nasz tekst rzucił nieco światła na kwestię wyboru butów biegowych i od teraz opisy konkretnych modeli, naszpikowane trudną terminologią, staną się bardziej zrozumiałe. Niezależnie od tego, jakie buty finalnie wybierzesz, pamiętaj, żeby nie skupiać się tylko na bieganiu. Od czasu do czasu wykonuj też trening siłowy, który wzmocni Twoje mięśnie.

Masz ochotę na więcej? Zajrzyj na blog Fitanu.com – znajdziesz u nas sporą dawkę wiedzy o treningach, odżywianiu czy motywacji. Do zobaczenia na biegowej ścieżce! A może i na mecie maratonu?

Źródło zdjęć: shutterstock.com, unsplash.com